Kiedy wczoraj Justin Bieber zaczął dzień od imprezy z seksowną modelką Chantal Jeffreis, zapewne nie przypuszczał, że zakończy go w tak fatalny sposób. Bieber został aresztowany w Miami za jazdę pod wpływem niedozwolonych środków i nielegalne wyścigi. Podczas wideokonferencji z sędzią usłyszał zarzuty: jazdy pod wpływem alkoholu, leków antydepresyjnych i marihuany; prowadzenia samochodu bez prawa jazdy (jego dokument stracił ważność); przekroczenia dozwolonej prędkości oraz stawiania oporu podczas zatrzymania. Wokalista miał krzyczeć na policjantów: "Co ja takiego kurwa zrobiłem?!"
Zobacz także: Justin Bieber aresztowany, a świat się z niego śmieje! MEMY
- Jak zobaczył policję, był przerażony. Wiedział, że śmierdzi alkoholem i ma przekrwione oczy - podaje portal TMZ. Wydaje się, że jego strach nie trwał zbyt długo. Po aresztowaniu chętnie pozował do zdjęć w więziennym stroju... Ostatecznie sąd postanowił, że 19-letni wokalista może opuścić areszt po wpłaceniu kaucji 2500 dolarów. Wierne fanki nie opuściły Biebera i cierpliwie czekały na niego przed więzieniem. Uśmiechnięty wokalista pomachał im na powitanie, po czym odjechał podstawionym samochodem. Tym razem zajął miejsce pasażera.