Justin Bieber jest obecnie w światowej trasie koncertowej Believe Tour. Z tej okazji niedawno odwiedził także Polskę, niefortunnie myląc ją z Rosją. Kanadyjczyk z pewnością nie będzie najlepiej wspominał swojego niedzielnego występu w Dubaju, gdzie chciał nawet kupić sobie willę.
Niespodziewanie podczas koncertu na scenę wtargnął rozemocjonowany fan Biebera. Zanim został złapany i obezwładniony przez ochroniarzy zdążył rzucić się a fortepian przy którym grał wokalista.
Zgodnie z doniesieniami dziennikarzy z Abu Dhabi był to młody mężczyzna w jasnej kurtce. Podczas całego zajścia ucierpiał jedynie instrument, który został przewrócony przez napastnika.
Jak myślicie, czy był to przejaw sympatii czy wręcz odwrotnie?