Niezidentyfikowany dotąd sprawca ze szczegółami przedstawił okoliczności rzekomej śmierci Justina Biebera. Do tragicznego wypadku miało dojść na jednej z ulic Nowego Jorku.
Reakcja fanów była natychmiastowa. W ruch poszły wirtualne i niewirtualne kwiaty przesyłane w podzięce za piosenki, a na forach zaczęto wypisywać epitafia.
Przeczytaj koniecznie: Nowy Bieber: Cody Simpson robi karierę, kręci już kolejny teledysk
Szybko okazało się jednak, że całe zamieszanie zostało spowodowane przez jednego z zawistników, który nie może zdzierżyć popularności Biebera.
Przypomnijmy, że pogróżki otrzymuje także Selena Gomez, sympatia gwiazdora.