To już pewne! Selena Gomez potwierdziła, że rozstała się z Justinem Bieberem. Znajomi pary niejednokrotnie mówili, że aktorka była zazdrosna o relacje chłopaka z innymi dziewczynami, a także przeszkadzało jej jego niedojrzałe zachowanie. Okazuje się jednak, że powodem ich rozstania była zdrada gwiazdora.
Star Magazine opisuje upojny wieczór gwiazdora, który spędził z 22-letnią studentką pielęgniarstwa poznaną w klubie. Towarzyszył im raper Lil Twist.
- Spotkali się 21 grudnia na Olimpic Blvd. w Hollywood. Najpierw pojechali kupić marihuanę, później do McDonalds’a po jedzenie. Następnie wrócili do hotelu - opisuje informator magazynu. Palili trawkę i popijali ją alkoholem. Później przenieśli się do luksusowego domu Biebera w Calabasas. Justin zwierzał się ze swojej słabości do tatuaży i środków uspokajających. Mówił też, że chciałby stworzyć w tym domu pokój przeznaczony tylko do brania narkotyków.
Po chwili wokalista chwycił swojego gościa za rękę i zaprowadził do salony, by pokazać niezwykły widok. Podobno tego wieczoru Justin był bardzo miły i uprzejmy.
- Byli kompletnie zjarani. Powiedział, że "chce poczuć, jak smakuje" i zaczął całować ją po szyi i policzkach. Była zaskoczona, ale i zadowolona. Zdjął z niej ubranie i zabrał się do rzeczy. Nawet się nie rozebrał. Nie trwało to długo, chociaż Mimi miała nadzieję na ciąg dalszy. Później szybko wyszła, mimo że jej o to nie poprosił. Czuła jednak, że powinna to zrobić.
Studentka pielęgniarstwa całe zajście skomentowała bardzo krotko: - Myślałam, że Justin nie ma już dziewczyny. Bez wątpienia tak właśnie się zachowywał.