JUSTYNA ŁUSZCZ, żona Piotra Łuszcza, o Magiku z Paktofoniki: To była miłość od pierwszego wejrzenia!

2012-10-02 17:37

- To była miłość od pierwszego wejrzenia. Poznaliśmy się w katowickim Mega Clubie na imprezie rockowej. Wtedy miał długie włosy i kolczyki, wyglądał ekstrawagancko. Później tygodniami kręciłam mu dredy. - tak Justyna Łuszcz wspomina pierwsze spotkanie ze swoim mężem, Magikiem z Paktofoniki.

Jak już pisaliśmy na se.pl, Piotr Łuszcz, czyli legendarny Magik z Paktofoniki miał żonę i syna. Dzięki filmowi JESTEŚ BOGIEM, który bije rekordy oglądalności, szersza widownia może poznać historię jego życia.

Piotr Łuszcz swoją żonę poznał na koncercie rockowym w klubie Mega Clubie w Katowicach. Justyna w jednym z wywiadów wyznała, że zakochała się w Piotrze od pierwszego wejrzenia.

- To była miłość od pierwszego wejrzenia. Poznaliśmy się osiem lat temu w katowickim Mega Clubie na imprezie rockowej. Wtedy miał długie włosy i kolczyki, wyglądał ekstrawagancko. Później tygodniami kręciłam mu dredy. Nocami wskakiwał do mnie przez okno. Żyliśmy jak w bajce. Nigdy się z nim nie nudziłam. Wpadał o szóstej rano: "Idziemy na spacer na hałdy". Albo: "Ładna pogoda, piknik trzeba zrobić". I jeździliśmy pociągami nie wiadomo gdzie, włóczyliśmy się po jakichś chaszczach. Najpierw sami, a jak się urodził Filip, to z wózkiem. Ale nim się urodził, Piotrek wstawał i od razu włączał telewizor. Uczył się piosenek o krasnoludkach, śpiewał mi do brzucha. Jak nie wiem co, kochał Filipa.

Jednak ich życie nie zawsze było sielanką. Justyna i Piotr Łuszcz przez pewien czas byli w separacji. Jednak ich uczucie przezwyciężyło kryzys i małżonkowie wrócili do siebie.

- Później zrobiło się Piotrkowi tak ciężko, tak źle, że nie umiałam mu pomóc. Trzeba było się rozstać, żeby kiedyś móc wrócić do siebie. Zdecydowałam się na separację, wspomniałam nawet o rozwodzie. Piotrek odmówił. Tłumaczyłam mu: "będziesz wolny". Odpowiedział: wiesz, że każdy nasz czyn ma ogromny wpływ na cały świat? Poradziłam, żeby myślał o sobie, nie o całym świecie. Ale to on, skubany, miał rację. Dobro, uśmiech, podanie ręki – rozchodzi się jak fala. Zło tak samo. Człowiek jest częścią świata. Ma udział w tworzeniu jego przyszłości. – wspominała przed laty w wywiadzie dla wyborczej.pl.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają