- Jadłam w nocy, pracowałam w dzień, pędziłam przez życie, machając ręką na problemy, które wydawały mi się błahe. Myślałam, że jestem biologicznym fenomenem albo dziwolągiem. Dwie, trzy godziny snu i jazda. Łzy płynęły same, nie potrafiłam nawet odpowiedzieć na pytanie: dlaczego? - opowiadała w jednym z wywiadów prowadząca "Faktów" w TVN. Na szczęście w porę zareagowała rodzina. Po dwóch latach zmagań dziennikarka mogła przespać pięć - sześć godzin bez przerwy.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail