Justyna Steczkowska wyznała ostatnio, że zawsze przyjmuje księdza z kolędą, jednak nie traktuje tego jak obowiązek do wykonania, a okazję do szczerej i przyjaznej rozmowy z duchownym. Gwiazda lubi księdza ze swojej parafii, a gdy ten przychodzi, częstuje go ciastem i herbatą.
Steczkowska miło odnosi się do przedstawicieli duchowieństwa. Jest wierząca, ale to nie wszystko. Jej ojciec też przed laty był księdzem! Uczył dzieci religii, prowadził chór.
Zobacz także: Tak Justyna Steczkowska przyjęła księdza z kolędą. "To już jest wystarczający akt wiary"
Tata Justyny Steczkowskiej był księdzem, gdy się zakochał. Zrzucił sutannę, ale miał już wtedy dziecko
Justyna Steczkowska ma teraz 52 lata, a jej rodzice już nie żyją. Stanisław Steczkowski, ojciec artystki, urodził się w 1935 r., a zmarł w 2001. Gdy na świat przyszła Justyna, Stanisław żył w szczęśliwym związku z jej mamą już od kilku lat.
Zakochani zdążyli postarać się o troje starszych dzieci, później urodziła się Justyna, a po niej jeszcze pięcioro pociech. W sumie Danuta Steczkowska wydała na świat aż dziewięcioro dzieci!
Moja mama nie uwiodła mojego taty. Tato kochał mamę. Jakby jej nie kochał, nic by z tego nie było. Oni ten związek zbudowali na miłości, zrozumieniu i przyjaźni. Jedno za drugim poszłoby w ogień pomimo absolutnie różnych charakterów. My - ich dzieci, byliśmy tylko dodatkiem do tej miłości - opowiadała Agata Steczkowska w wywiadzie dla viva.pl.
Zobacz także: Justyna Steczkowska ma problemy finansowe? Wszystko zdradziła
Steczkowscy byli dużą, muzykalną rodziną, która jednak miała swój sekret dotyczący głowy rodu. Dopiero po latach wyszło na jaw, że Stanisław był księdzem, gdy spotkał Danutę, gdy stworzył z nią związek, a nawet, gdy doczekał się pierwszej pociechy. Danuta, pomimo plotek i hejtu, zdecydowała się na niekonwencjonalny związek i powiększenie rodziny.
Stanisława znała od dawna, między młodymi ludźmi wybuchło namiętne uczucie. Mężczyzna nie miał wyjścia - musiał porzucić stan duchowny i zająć się rodziną. Czas naglił, bo jeszcze zanim ksiądz odszedł z Kościoła, został tatą.
Zobacz także: Eurowizja 2025: Eksperci za granicą zachwyceni Justyną Steczkowską. "Będzie w najlepszej dziesiątce"
Starsza siostra Justyny Steczkowskiej wszystko opisała
Ta historia po latach trafiła do książki Agaty Steczkowskiej "Steczkowscy. Miłość wbrew regule":
Postawili wszystko na jedną kartę - sprzeciwili się tradycji, zasadom i kościelnej regule. Wybrali siebie i miłość. Nikt ich nie wspierał, wszyscy się odwrócili. Było ciężko, ale wygrali swoje życie. Danuta i Stanisław Steczkowscy stworzyli niesamowitą rodzinę i silną więź między dziewięciorgiem swoich dzieci. Przez lata rozwijali ich talenty, wspólnie koncertując i na co dzień żyjąc muzyczną pasją. W ten sposób zbudowali swoją niekwestionowaną pozycję rodziny muzykującej.
Zobacz także: Eurowizja 2025. Znamy finalistów polskich preselekcji! Wśród nich nie ma Sary James. To wy wybierzecie zwycięzcę
Justyna Steczkowska urodziła się jako córka byłego księdza, ale gdy na świat przyszła Agata, jej ojciec wciąż był duchownym. To łączyło się z problemami, również związanymi z dokumentami.
To ja jestem dzieckiem księdza. Moje siostry i bracia urodzili się, kiedy tata już nie był duchownym. Od Jacka w dół, czyli ośmioro mojego rodzeństwa, które urodziło się po mnie, wszyscy byli już zarejestrowani jako dzieci Danuty i Stanisława Steczkowskich. Mnie po urodzeniu zapisano jako dziecko Danuty Wyżkiewicz. Nigdy się tym nie przejmowałam. Cieszę się, że jestem dzieckiem księdza, bo to znaczy, że mój ojciec szukał głębokiej duchowości - opowiadała w TVP.
Zobacz także: Tak harują w USA wielkie gwiazdy. Wyjechały za chlebem
Steczkowski we wspomnieniach mieszkańców
Mój brat miał z nim lekcje religii i chodził na zajęcia chóru, które prowadził ksiądz Steczkowski. Kiedy od nas wyjeżdżał do Sieniawy Jarosławskiej, był jeszcze księdzem. Dopiero po kilku latach dowiedziałam się, że zrzucił sutannę i założył rodzinę. Jedni mówili, że unieważniono jego święcenia, inni, że się zakochał i odszedł z kapłaństwa. Był dobrym księdzem. Dzieciaki go lubiły i lgnęły do niego, bo zawsze miał czas na rozmowę - opowiedziała mieszkanka wsi, gdzie działał ksiądz Steczkowski w rozmowie z "Życiem na gorąco".
Zobacz więcej zdjęć. Steczkowska bez ciuchów wskoczyła do lodowatej wody i zaśpiewała na cały głos! Mamy zdjęcia!