Justyna Steczkowska urodziła się jako czwarte dziecko w rodzinie. Starsza siostra gwiazdy, Agata Steczkowska, przyszła na świat kilka lat wcześniej. Jej ojciec, Stanisław, był po uszy zakochany w swojej partnerce. Brzmi idealnie? Problem polegał na tym, że był księdzem. Danuta, pomimo plotek i hejtu, zdecydowała się na niekonwencjonalny związek i powiększenie rodziny.
Skandaliczna miłość. Ojciec Steczkowskiej był kapłanem
Stanisław Steczkowski działał w Kościele katolickim. Danutę znał od lat, ale wszystko stanęło na głowie, gdy między tą dwójką wybuchło gorące uczucie. Efekt był taki, że nie udało mu się wytrwać w stanie duchownym. Zrezygnował z "kariery" kościelnej i skupił się na życiu rodzinnym. Ale ojcem został jeszcze zanim odszedł z Kościoła.
Skomplikowana sytuacja partnerów (ślub wzięli dopiero po 32 latach związku) oznaczała masę problemów, również dla dzieci byłego duchownego, które musiały znosić zaczepki i nieprzychylne komentarze obcych ludzi.
Steczkowska zdradziła prawdę o relacji rodziców
Po latach Agata Steczkowska, która podobnie jak siostra zrobiła karierę muzyczną, opisała prawdę o swojej rodzinie w książce "Steczkowscy. Miłość wbrew regule".
"Postawili wszystko na jedną kartę - sprzeciwili się tradycji, zasadom i kościelnej regule. Wybrali siebie i miłość. Nikt ich nie wspierał, wszyscy się odwrócili. Było ciężko, ale wygrali swoje życie. Danuta i Stanisław Steczkowscy stworzyli niesamowitą rodzinę i silną więź między dziewięciorgiem swoich dzieci. Przez lata rozwijali ich talenty, wspólnie koncertując i na co dzień żyjąc muzyczną pasją. W ten sposób zbudowali swoją niekwestionowaną pozycję rodziny muzykującej” – czytamy w opisie biografii.
Justyna Steczkowska jest córką księdza?
Agata w rozmowie z TVP wyjaśniła: - To ja jestem dzieckiem księdza. Moje siostry i bracia urodzili się, kiedy tata już nie był duchownym. Od Jacka w dół, czyli ośmioro mojego rodzeństwa, które urodziło się po mnie, wszyscy byli już zarejestrowani jako dzieci Danuty i Stanisława Steczkowskich. Mnie po urodzeniu zapisano jako dziecko Danuty Wyżkiewicz. Nigdy się tym nie przejmowałam. Cieszę się, że jestem dzieckiem księdza, bo to znaczy, że mój ojciec szukał głębokiej duchowości.
- Był charyzmatycznym kapłanem, ludzie przyjeżdżali z całej okolicy, by słuchać jego kazań. Związek z moją mamą to była jego dojrzała decyzja, miał przecież 32 lata. Mamę znał od dziecka, a ona nigdy nie była typem uwodzicielki. Każdy, kto ją zna, wie o tym doskonale. Tato mówił, że dobrze się stało, że został księdzem, i dobrze, że przestał nim być i założył rodzinę. A reszta to sprawa między nim a Panem Bogiem – dodała.