W jednym z ostatnich wywiadów Justyna Steczkowska nie kryła frustracji, wyznając, że jej wizja występu na Eurowizji może się całkowicie rozmyć ze względu na oczekiwania organizatorów.
Każą mi wchodzić na huśtawkę, a potem jeszcze do tego na tej huśtawce się zapiąć, polecieć do góry, rozpiąć się, zejść na dół. Jakim cudem? W tak krótkim czasie? To jest po prostu niemożliwe!
– tłumaczyła zdezorientowana wokalistka w rozmowie ze "Światem Gwiazd".
Jak się okazuje, produkcja zaproponowała alternatywne rozwiązania, jednak żadne z nich nie spełnia oczekiwań artystki i jej zespołu.
Nadal nic się nie ruszyło, bo nie mamy tego potwierdzenia, że możemy to zrobić tak, jak my chcemy. Oni chcą to zrobić tak, jak oni chcą, a my się nie chcemy na to zgodzić
– podkreślała Steczkowska.
Eurowizyjna przepychanka – "tysiące pism" i zero efektów
Według informacji z obozu Justyny, w sprawie jej występu wysłano już tysiące pism, jednak organizatorzy pozostają nieugięci. Nieoficjalnie mówi się, że problemem może być zarówno bezpieczeństwo skomplikowanej choreografii, jak i kwestie techniczne związane z realizacją pomysłu Steczkowskiej. Czy jednak to rzeczywiście tylko biurokracja, czy może coś więcej?
Pojawiają się głosy sugerujące, że komuś może zależeć na tym, by Polka nie zaprezentowała się w pełni swoich możliwości. W końcu od tygodni eurowizyjni eksperci zachwycają się jej propozycją! Czyżby presja konkurencji zaczęła już działać? Czy ekipa Justyny znajdzie kompromisowe rozwiązanie, które będzie zarówno efektowne, jak i zgodne z zasadami bezpieczeństwa i oczekiwaniami Europejskiej Unii Nadawców?
Zobacz też: Justyna Steczkowska już króluje na Eurowizji. Konkurencja daleko w tyle!
Czy Justyna Steczkowska dopnie swego i zaprezentuje swoją pełną wizję na eurowizyjnej scenie? A może organizatorzy postawią na swoim, zmuszając ją do zmiany koncepcji? Pewne jest jedno – emocje sięgają zenitu, a finał tej sprawy wciąż pozostaje wielką niewiadomą.
Zobacz galerię: Fani Eurowizji z całego świata zachwyceni Justyną Steczkowską
