- Obcasy to moja siła - mówi bez ogródek Justyna Steczkowska. Pewnie dlatego kolekcja pantofelków i kozaczków w jej garderobie jest dosyć imponująca. A na dodatek warta fortunę, bo artystka nie szczędzi pieniędzy na buty.
- Tylko czasem w ulubionych sklepach w Nowym Jorku, Mediolanie czy na ulicy Moliera w Warszawie, patrząc na cenę, mówię pod nosem: "O nie, to już przesada" - wyznaje Steczkowska.
Ciekawe, jaka jest górna granica ceny za buciki, gdyż przesadą nie było włożenie kozaczków wartych 5 tysięcy złotych z zimowej kolekcji Alexandra McQueena (41 l.).
- Lubię uczucie, kiedy wkładam buty, że to dzieło sztuki i jeszcze mam gwarancję, iż na imprezie w identycznych nie pojawi się koleżanka - tłumaczy Justyna w jednym z wywiadów swoją miłość do bucików.