Przypomnijmy, że do wypadku doszło na początku października, gdy citroen prowadzony przez artystkę zderzył się z minibusem. Steczkowska szybko trafiła do szpitala, a w mediach zaczęto spekulować na temat stanu kręgosłupa piosenkarki. Na szczęście - Jusia opuściła mury szpitaal równie szybko, jak do niego trafiła.
- Gdyby ten samochód wbił się w mój jeszcze o 30 centymetrów dalej, zmiażdżyłoby mi nogi. Ale i tym razem Anioł Stróż nade mną czuwał - zauważa na łamach magazynu Flesz.
Steczkowska ma opinię kiepskiego kierowcy, ale jak zapewnia w tym samym wywiadzie - nie ma ku temu podstaw. - Miałam tylko dwa wypadki i żaden z nich nie był z mojej winy - tłumaczy się artystka.
Justyna Steczkowska o wypadku samochodowym: ZMIAŻDŻYŁOBY mi nogi!
2011-11-22
20:06
Justyna Steczkowska postanowiła opowiedzieć o swoim październikowym wypadku samochodowym. Słynna piosenkarka wspomina nawet, że mogła stracić nogi!