Justyna Steczkowska od dziecka mierzyła się z nieprzyjemnościami z powodu swojego wyglądu. Za czasów szkolnych przeżywała istny koszmar. Obrywała od rówieśników nie tylko za urodę, ale też za to, że gra na skrzypcach.
Justyna Steczkowska była wyzywana
Rzucali we mnie kamieniami i przezywali "Tekla". To była taka brzydka pajęczyca, grająca na skrzypcach w bajce "Pszczółka Maja", więc obelga była duża - pożaliła się kiedyś Jusia.
NIE PRZEGAP: Justyna Steczkowska miała poważny wypadek. Polała się krew! Opowiedziała nam, jak się czuje
Gdy jej kariera wystrzeliła, słyszała przykre rzeczy także od koleżanek z branży. - Ma nos jak hamulec od karuzeli - powiedziała Doda (40 l.) w czasach, kiedy ze Steczkowską jeszcze za sobą nie przepadały.
Steczkowska surowo o swojej urodzie
Na swoim ostatnim koncercie w Kielcach Justyna Steczkowska stanęła na scenie odpowiednim profilem. W czasie rozmowy z Tomaszem Kammelem (53 l.), który prowadził wydarzenie, poprosiła o zamianę miejscami. I od razu wyjawiła publiczności, dlaczego jej na tym zależało.
Ja mam złamany nos z tej strony. Już i tak jestem brzydka jak czarownica, więc wolę stać z tej strony. Zawsze trochę lżej państwu to oglądać - powiedziała, a nagranie sama wrzuciła do sieci.
Co za dystans!
ZOBACZ TAKŻE: Tak mieszka Justyna Steczkowska. Okropny widok na podłogach. Jak można po tym chodzić?! Mamy zdjęcia
Zobaczcie w naszej galerii zdjęcia Justyny Steczkowskiej. Czy nie za ostro ocenia samą siebie?