Ten rok nie był lekki dla Justyny Steczkowskiej. Najpierw choroba nowotworowa męża Macieja Myszkowskiego, potem wypadek samochodowy artystki i feralny lot nr 16, którym jej siostra wracała do Polski.
Jednak wszystko wskazuje na to, że 2012 rok artystka przywita z radością. Jak podaje Rewia, mąż Steczkowskiej czuje się już dobrze, a ciężka choroba jest tylko złym wspomnieniem.
Maciej czuje się znakomicie. Jest szczuplejszy o 10 kilogramów, no i jego włosy zmieniły kolor na srebrny, ale poza tym jest pełen energii. Jest po prostu zdrowy. Znów, jak dawniej, przejął w domu stery, by Justyna mogła nadrobić zawodowe zaległości. Maciej zawsze wspierał Justynę. Organizował cały dom. Z powodu choroby role na jakiś czas się odwróciły, ale teraz wszystko wraca do normy.
Para zdecydowała, że Nowy Rok przywita na wybrzeżu Goa w Indiach. To będzie doskonała okazja, by naładować akumulatory. Bowiem już w lutym artystka planuje premierę nowej płyty.