We wspomnianym filmiku, Justyna Steczkowska, jako swoja karykatura opowiada o tym, jak dziennikarz z BBC zadzwonił do niej i zaproponował wywiad... o 9 rano. Bohaterka nagrania wypomina impertynencję redaktora, który zaproponował tak wczesną godzinę, nie bacząc na to, jak wiele czasu diwa potrzebuje na przygotowanie się do takiego spotkania. Dodaje też, że musiałaby wstać o 2 w nocy, żeby dotrzeć na rozmowę odpowiednio "zrobiona". Filmik miał obrazować dystans do siebie i poczucie humoru gwiazdy, ale nie został dobrze zrozumiany. Dlatego Justyna postanowiła wytłumaczyć pomyłkę
Justyna Steczkowska wyjaśnia nieporozumienie z BBC
"Kochani CZY TO MOŻLIWE???? Zrobiłam chyba dwa lata temu śmieszny filmik w ogrodzie latem, w którym z dystansem śmieje się sama z siebie i tego, że prasa od czasu do czasu nazywa mnie „DIVĄ”. Był już na moim instastory w tamtym czasie. Wczoraj znalazłam go przypadkiem w telefonie i wrzuciłam znowu. TO BYŁ ŻART!!! BBC nie dzwoni do wokalistek. Nawet do DIV. Mają poważniejsze sprawy na głowie! Poza tym BBC jest stacją brytyjską, a nie amerykańską. W filmiku specjalnie zrobiłam tę pomyłkę".
Diwa zadziwiona: "Większość ludzi w to uwierzyła. Niewiarygodne"
To, że media podchwyciły taki kąsek, to jeszcze nic. Najgorsze dla artystki było to, że czytelnicy uwierzyli, że to prawda. "Najciekawsze jest to, że przeglądając komentarze zauważyłam, że większość ludzi w to uwierzyła. Niewiarygodne" - zdumiewa się gwiazda. Fani pod postem pospieszyli pocieszyć skonfundowaną idolkę. "Pani Justyno po prostu Witcher jest tak dobry, że nawet dzwonienie z BBC nie jest dla ludzi nierealnym" - czytamy w komentarzach.