Centrum Warszawy, godz. 23. Stylowa jak zawsze Justyna przechadza się po modnym placu Zbawiciela wraz z 14-letnim Leonem i 9-letnim Stasiem. Wchodzi do jednej z knajpek. Choć za chwilę wybije północ, artystka wcale się tym nie przejmuje.
Jej dzieci muszą poznać życie, wiedzieć, gdzie bywać, co jest modne, a co nie. Warszawę opanowali bowiem hipsterzy. Justyna się do nich nie zalicza, ale najwyraźniej synowie mają chrapkę na ten styl życia.
Zobacz też: Justyna Steczkowska skończyła 42 lata! Zobacz, jak się zmieniała [GALERIA]
W czym rzecz? Od miesięcy modne jest... bycie niemodnym. Ci, którzy chcą być fajni, nie jeżdżą limuzynami, nie bawią się w modnych klubach... Na imprezę przyjeżdżają rowerem, a zamiast w nowocześnie urządzonych klubów z wygodnymi kanapami i lożami dla VIP-ów, wybierają klimatyczne knajpki na placu Zbawiciela, które udostępniają klientom leżaki lub... krawężnik, na którym można usiąść przed lokalem, by sączyć drinka.
Strojem obowiązującym wśród warszawiaków są koszulki wycięte przy szyi lub luźne koszule, spodenki i kapelusiki. I to wszystko można zobaczyć na placu Zbawiciela. Tam unosi się artystyczny duch. To tam przebywają muzycy, aktorzy, ludzie teatru. Zaciągnęło tam i stylową Justynę. Ale czego nie robi się dla dzieci.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail