Steczkowska do najmłodszych polskich gwiazd nie należy. Jej ciało nie jest już tak elastyczne, jak jeszcze kilka lat temu. To nic nadzwyczajnego. Wiele kobiet cierpi na różne niedoskonałości. Jednak nie każda się tym afiszuje tak, jak Justyna.
Na ostatniej imprezie Steczkowska pokazała się w cudownej czarnej sukience. Jak zawsze wyglądała powalająco. Kreacja podkreślała zgrabne kształty artystki. I wszystko było dobrze, dopóki Justyna nie usiadła przy stoliku. Założyła nóżkę na nóżkę i oczom wszystkich ukazała się tzw. pomarańczowa skórka na kształtnych udach, czyli po prostu cellulit.
Może to znak, że seksowna Steczkowska powinna pomyśleć o eleganckich spodniach zakrywających niedoskonałości, zamiast nosić kuse sukieneczki.
Justyna nie powinna się jednak załamywać. Ciało kobiety w dojrzałym wieku, choć nie wygląda już tak sprężyście, jest na pewno wciąż apetyczne.