- Ja jestem takim kwiatkiem przy kożuchu - utyskuje Beata Tyszkiewicz w rozmowie z "Super Expressem". - Mam zbyt mało czasu na wypowiedź. Zresztą co ja ma powiedzieć w minutę? Iwonka Pavlović (45 l.) powie coś o technice i zabiera mi cały czas antenowy - wścieka się gwiazda.
To jednak nie wszystko. Słynna aktorka martwi się, że jej wypowiedzi są drastycznie skracane. Tyszkiewicz czuje się nawet, jakby już jej nikt nie chciał w "Tańcu z gwiazdami".
- Gdy tylko się trochę rozgadam, to Piotr Gąsowski (44 l.) mruga do mnie porozumiewawczo, że już muszę kończyć - skarży się pani Beata. - To niesprawiedliwe.
Aktorka ma świętą rację. Bo na jej komentarze, jak na zbawienie czekają uczestnicy show. Po ostrych ocenach Pavlović, zawsze mogą liczyć na ciepłe słowo pani Beaty.