Kabaretki, boa i prężenie muskułów w "Sanatorium miłości"! To Marcin Hakiel przygotował ten "prężący taniec"

2025-04-11 5:28

W 6. odcinku "Sanatorium miłości" emocje sięgnęły zenitu! Uczestnicy odważyli się na coś, czego jeszcze w hitorii programu nie było. Panie wystąpiły w burlesce, panowie, pod okiem Marcina Hakiela, wcielili się w chippendalesów. Pokazali, że seksapil nie ma wieku, a pewność siebie może przyjść w każdym momencie życia!

Burleska w "Sanatorium miłości"

W takiej odsłonie uczestniczek "Sanatorium miłości" jeszcze nie widzieliśmy! Na warsztatach z Darią Bojkowską panie uczyły się tańca burleski. Na koniec zajęć seniorki wystąpiły przed panami. Nie zabrakło boa, kabaretek i pełnych gracji ruchów.

Było dużo gracji, kobiecości i siły. Dziewczyny przełamywały bariery i lęki. Jestem z nich dumna – mówiła trenerka.

Występ był odważny, ale każda z pań mogła dopasować strój i styl do siebie.

Miałam sukienkę, jaką chciałam. Nie byłam roznegliżowana, bo nie chciałam. Ale były kabaretki, rękawiczki, boa… Fantastyczny pokaz! – opowiada nam z dumą Elżbieta.

A tym, którzy krytykują, mówi krótko: – Zazdroszczą.

Przeczytaj także: Grażyna z "Sanatorium miłości" żyje w trudnych warunkach. Mąż pił i zostawił ją z długami. Mówi o przemocy

Chippendales w wersji 60+? Czemu nie!

Nie tylko panie miały okazję pokazać swoją taneczną stronę. Dla panów przygotowano pokaz inspirowany... chippendalesami! Trening w "Sanatorium miłości" poprowadził sam Marcin Hakiel. Jak zapowiedział – miało być z humorem i z klasą. I tak właśnie było.

To będzie prężący taniec, w stylu light chippendales – mówił Hakiel przed występem.

Nie zabrakło muskułów, uśmiechów i pewności siebie.

Mi się moje ciało bardzo podoba. Nigdy nie sprawiało mi problemów – powiedział z dumą Boguś, jeden z uczestników.

Seksapil nie zna metryki. I dobrze!

Występy rozgrzały widownię, ale też pokazały coś ważnego – że w każdym wieku można czuć się atrakcyjnie, pewnie i sexy.

Dziewczyny wyglądały pięknie. Pokazały, że nie boją się wyzwań, mają dystans i potrafią się zaprezentować – komentuje w rozmowie z "Super Expressem" Stanley.

A jak ocenił taniec panów?

Stanley o miłości w "Sanatorium miłości". Czy ma kontakt z Ulą?

No, wyglądało jak wyglądało… Ale to kobiety są płcią piękną, więc wolę mówić o nich – dodaje z uśmiechem.

6. odcinek "Sanatorium miłości" był nie tylko pełen emocji, ale też dał ważny przekaz: nie trzeba być młodym, by czuć się atrakcyjnie i przełamywać schematy.

Nie ma tematów tabu. O wszystkim można rozmawiać. A rozmowa rodzi zrozumienie – podsumował Stanley.

I trudno się nie zgodzić. Seniorzy pokazali, że seksapil, zabawa i pewność siebie mogą towarzyszyć nam przez całe życie – jeśli tylko pozwolimy sobie na odrobinę luzu.

Super Express Google News
Sonda
Lubisz program "Sanatorium Miłości"?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki