Od początku było wiadomo, że ten rozwód nie będzie należał do najłatwiejszych. Oprócz skomplikowanych kwestii finansowych, bo oboje prowadzili wspólne interesy, czeka sprawa opieki nad dziećmi. Zarówno Figura, jak i Schoenhals chcą mieć córki przy sobie.
- Na razie Kai sądownie ma ustalone widzenia z córeczkami. Może się z nimi spotykać do 8 razy w ciągu miesiąca. To jednak dla niego za mało - zdradza nam przyjaciel byłej już pary.
Jak dowiedział się "Super Express", Kai chce przejąć opiekę nad córkami, by móc wraz z nimi wyjechać do Stanów Zjednoczonych. Tam jest jego praca, tam prowadzi interesy. Tam jest ukochana babcia Koko i Kaszmir.
Z formalnego punku widzenia nie byłoby z tym problemu. Obie córki mają amerykańskie obywatelstwo. Teoretycznie to on ma stałe i pewne dochody. U aktorki bywa z tym różnie...
Ale oczywiście Kasia nie zamierza pozwolić na to, aby dziewczynki opuściły Polskę. Tu mają przecież szkołę, przyjaciół, ulubione miejsca. Przecież właśnie z tego powodu nie wyjechała z dziećmi za mężem, gdy ten zaczął pracę w San Francisco.
- Sama będzie walczyć o wyłączną opiekę nad dziećmi. To ona głównie się nimi zajmuje, a przecież sąd bardzo często przyznaje opiekę matkom, nie ojcom. Są więc spore szanse, że to właśnie z Kasią dziewczynki zostaną - mówi nasz informator.
Kai natomiast konsekwentnie przygotowuje się do batalii o dzieci. Znowu jest w Polsce, przygotowuje odpowiedni grunt. Ostatnio zabrał córki na długi spacer po warszawskim Nowym Świecie. I natychmiast wspólnym wypadem pochwalił się na swoim profilu na Facebooku.