Czego nie robi się, żeby zadowolić ukochanego mężczyznę. Niestety, nie zawsze to się opłaci! Niedawno przekonała się o tym Kaja Śródka! Młoda aktorka chciała uraczyć swojego narzeczonego smacznym winem, dlatego też czym prędzej pojechała po trunek do sklepu na warszawką Saską Kępę! Nie chciała tracić czasu na szukanie miejsca do parkowania, więc postawiła swoją toyotkę na miejscu dla niepełnosprawnych. Kiedy Kaja pobiegła do sklepu, czujni strażnicy miejscy zaczęli wypisywać jej mandat! Na domiar złego okazało się, że sklep z alkoholami jest zamknięty!
Piękna Kaja długo rozmawiała ze strażą miejską. Ale bezskutecznie! Po kilku minutach miała w ręku mandat w wysokości 500 złotych!
W okropnym humorze i z mandatem w kieszeni wróciła do swojego narzeczonego! Miejmy nadzieję, że skutecznie wieczorem poprawiał nastrój swojej przyszłej żonie. W końcu tak się dla niego poświęciła... A jeszcze kilka lat temu nikt nie spodziewał się takiego obrotu spraw. Przecież przez dłuższy czas Szyc nawet nie spojrzał na Śródkę. Para poznała się w 2000 r. na planie filmu "Przedwiośnie". Wtedy jednak między nimi nie zaiskrzyło. Gdy dwa lata temu znowu się spotkali, zakochali się w sobie. Dzięki Kai Borys, który uznawany był za lwa salonowego, ustatkował się. A teraz myśli o żeniaczce...