W październiku 2016 roku Kamil Durczok z wielkim rozmachem uruchomił portal informacyjny Silesion.pl i już od samego początku zatrudniał około 20 osób w firmie z siedzibą w centrum Katowic. Prezenterowi Faktów minął wówczas zapisany w kontrakcie półtoraroczny zakaz konkurencji po odejściu z TVN. Rozpoczęciu nowej działalności Durczoka towarzyszyła wielka pompa, odbyła się duża impreza i kampania billboardowa. Dodatkowo wszyscy pracownicy korzystali ze służbowych samochodów i dronów. I chociaż Kamil Durczok pokładał w portalu wielkie nadzieje, to ostatecznie w kwietniu 2019 roku przestał on istnieć.
Jak poinformowały dziś Wirtualne Media, w kwietniu br. komornik zaczął ścigać firmę Kamila Durczoka, która przez dwa lata działalności zanotowała 3,57 miliona straty netto. W czerwcu w Krajowym Rejestrze Sądowym pojawiła się informacja o bezskutecznej próbie egzekucji zadłużenia. Okazuje się, że firmy byłego gwiazdora TVN nie stać nawet na zapłatę kosztów komorniczych, a co dopiero długów. Ostatecznie komornik zdecydował się „umorzyć prowadzoną przeciwko podmiotowi egzekucję z uwagi na fakt, że z egzekucji nie uzyska się sumy wyższej od kosztów egzekucyjnych” - napisano w dokumencie.
- W 2016 roku spółka osiągnęła jedynie 36,5 tys. zł wpływów sprzedażowych, a przy 2,28 mln kosztów operacyjnych miała 2,24 mln zł straty operacyjnej. W 2017 roku, kiedy przez cały rok działał już Silesion, przychody operacyjne wyniosły 957,5 tys. zł, wydatki operacyjne zwiększyły się do 3 mln zł, a strata operacyjne zmalała do 2,04 mln zł. Nakłady na wynagrodzenia rok do roku poszły w górę z 429 tys. zł do 1,05 mln zł, a na usługi obce - z 1,08 do 1,24 mln zł, natomiast pozostałe koszty rodzajowe zmalały z 360,4 do 230,9 tys. zł. W 2017 roku Coal Minders zanotowała 1,75 mln zł straty netto, wobec 1,81 mln zł rok wcześniej (...) W wyciągu nie wskazano, kto obejmował nowe emisje akcji ani ile za nie faktycznie płacił. Nie ma też danych o strukturze właścicielskiej firmy - podaje serwis Wirtualne Media.