Pracownik błagał Durczoka, by wypłacił mu zarobione pieniądze. Kamil nie miał litości, choroba zabiła 25-letniego Roberta!

2021-12-28 10:52

Kamil Durczok (+ 53l.) zmarł 16 listopada br.. Kilka miesięcy przed jego nagłą śmiercią ponownie zebrały się nad nim czarne chmury. Po odejściu z TVN dziennikarz zaangażował się w projekt Silesion.pl, w którym zatrudniał około 20 pracowników. Problem w tym, że Kamil Durczok zaczął mieć poważne kłopoty z wypłacalnością, a dziennikarze zaczęli odchodzić z pracy. Wśród nich znalazł się 25-letni Robert, który zmagał się ze złośliwym nowotworem. Błagał Durczoka, by wypłacił mu zarobione pieniądze, ale nie doczekał się zapłaty. Robert zmarł 16 czerwca 2020 roku. Kamil Durczok zdążył przedstawić swoje stanowisko w tej sprawie.

Pracownik błagał Durczoka, by wypłacił mu zarobione pieniądze. Kamil nie miał litości, 25-letni Michał nie żyje!

i

Autor: AKPA Pracownik błagał Durczoka, by wypłacił mu zarobione pieniądze. Kamil nie miał litości, 25-letni Michał nie żyje!

Kamil Durczok w 2016 roku stworzył portal Silesion.pl. W połowie listopada 2018 roku do jego zespołu dołączył student Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. 23-letni wówczas Robert Bryniak z entuzjazmem pochodził do pracy u swojego idola. 

Syn pracował w redakcji, ale również z domu - mówi Faktowi matka nieżyjącego studenta. - Obdzwaniał służby, urzędy, zdawał relację przełożonym, zbierał materiały. Napisał wiele tekstów. Często jeździł swoim samochodem, kupując paliwo za własne pieniądze, by zrealizować jakiś materiał. Wykonywał tę pracę bardzo solidnie.

NIE PRZEGAP: "Tomasz Karolak w szpitalu walczy o życie, jego żona zginęła na miejscu". Viola Kołakowska wściekła się, gdy zobaczyła obrzydliwe nagranie w sieci!

Kobieta przedstawiła dziennikarzom dowody, z których wynika, że Robert pracował dla Durczoka trzy miesiące i był zatrudniony na podstawie umowy o dzieło. Jego entuzjazm do pracy stopniał, gdy pracodawca przestał wypłacać pensje. Dziennikarze zaczęli odchodzić z redakcji, Robert również zdecydował się na taki krok. Wciąż nie mógł odzyskać zarobionych pieniędzy.

Robert wielokrotnie domagał się od Kamila Durczoka zwrotu zaległego wynagrodzenia, jednak wszelkie próby kontaktu z nim pozostawały bez odzewu. Syn wielokrotnie dzwonił do niego i pisał wiadomości, lecz Durczok był nieuchwytny — mówi matka studenta.

Sytuacja zmieniła się, gdy u studenta zdiagnozowano chłoniaka. Rokowania były bardzo złe. Świadomy kosztów leczenia Robert zdecydował ponownie upomnieć się o swoje pieniądze u Kamila Durczoka. 

- Hej Kamilu, Robert Bryniak z tej strony. Pracowałem dla Ciebie przez trzy miesiące i nie zapłaciłeś mi za nie. Jest teraz świetna okazja, byś tę zaległość nadrobił, bowiem jestem właśnie po rozmowie z moim hematologiem i po trepanobiopsji wiemy już na 100%, że mam chłoniaka. Każde pieniądze mi się przydadzą, a zwłaszcza te, na które sobie zapracowałem - napisał Durczokowi w wiadomości SMS z 5 lipca 2019 r.

NIE PRZEGAP: Architekt z „Nasz nowy dom” zdradził wstrząsające fakty o rodzinach zgłaszających się do programu. Aż ciężko w to uwierzyć

Student gromadził dowody w tej sprawie, ponieważ miał zamiar domagać się sprawiedliwości przed sądem. Robert Bryniak zmarł 16 czerwca 2020 roku. Jego matka powiedziała dziennikarzom, że nie doczekał się reakcji ze strony Kamila Durczoka, który totalnie go zignorował i nie wypłacił zaległych pensji. W tym samym czasie chwalił się też w mediach społecznościowych "cudownym życiem", na które nie może pozwolić sobie bankrut. Pracownicy, którym zalegał z pensją, widząc jego wpisy, czuli się rozgoryczeni.  

"Fakt" zwrócił się do dziennikarza z prośbą o komentarz w tej sprawie. Kamil Durczok przesłał odpowiedź za pośrednictwem pełnomocnika mec. Łukasza Isenko.

- Osobiście przeszedłem długą i ciężką chorobę nowotworową. Przez wiele miesięcy zmagałem się z wyjątkowo złośliwą odmianą raka. Przypisywanie mi złych intencji bądź braku współczucia uważam za wyraz żalu, całkowicie zrozumiałego wobec tragedii, jaka dotknęła rodziców Zmarłego. Jednocześnie zapewniam, że w tak trudnej, bankrutującej sytuacji firmy, nie byłem w stanie zrobić nic więcej. Wielokrotnie oferowałem choremu pomoc w indywidualnym leczeniu, ale p. Bryniak konsekwentnie odmawiał takiej pomocy, domagając się wyłącznie pieniędzy. Rodzinie i bliskim składam wyrazy współczucia, mając świadomość, że w tej sytuacji, blisko 2 lata temu, zrobiłem co w mojej mocy. RIP.

NIE PRZEGAP: W „Dzień Dobry TVN” pracują „pajace”? Mateusz Hładki nie przebierał w słowach

Dziennikarze pokazali odpowiedź Durczoka matce zmarłego 25-latka. Kobieta nie potrafiła ukryć swojego oburzenia.

— Jest to wierutne kłamstwo. Nigdy nie było ze strony Kamila Durczoka żadnej propozycji pomocy w leczeniu mojego syna, a co więcej, żadnego kontaktu z jego strony, po tym, jak syn odszedł z firmy. Robert, pracując w Silesion.pl był jeszcze zdrowy, więc nie mógł rozmawiać z Kamilem Durczokiem o chorobie. Diagnozę usłyszał 3 lipca 2019 r. i dopiero wtedy, a dokładnie dwa dni później, napisał do niego SMS-a z informacją, że ma chłoniaka. Żadnego odzewu się jednak nie doczekał — powiedziała pani Małgorzata.

Dziennikarze ponownie skonfrontowali Durczoka ze słowami matki zmarłego Roberta. 

- Mama Pana Roberta jest pogrążona w rozpaczy. Byłoby nikczemnością z mojej strony odnoszenie się do słów mamy, która straciła syna. Nie była świadkiem tych rozmów, wypada mi tylko milczeć i nic więcej nie komentować. O moim postępowaniu Niech świadczą setki, którym pomogłem - odpowiedział Kamil Durczok.

- Teraz widzę, że jest to człowiek bez żadnego honoru, który nawet w takiej sytuacji nie potrafi przyznać się do winy i po ludzku przeprosić, tylko wykorzystuje fakt, że mój zmarły syn nie może się już obronić — powiedziała dziennikarzom rozgoryczona kobieta. - Chcę podkreślić, że podzieliłam się historią mojego syna nie po to, żeby domagać się zwrotu tych marnych kilkuset złotych, lecz po to, żeby pokazać, że mój syn został skrzywdzony przez człowieka, który w tak dramatycznej sytuacji powinien go rozumieć lepiej, niż inni, a nie okazał mu żadnej empatii. Kłamliwy komentarz pana Durczoka upewnia mnie w przekonaniu, że postąpiłam słusznie.

Sonda
Lubiłeś/-aś, gdy "Fakty" TVN prowadził Kamil Durczok?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają