Kamil Sipowicz: Chemia prawie zabiła Korę

2015-12-16 3:00

Kora przeżyła naprawdę ciężki czas, walcząc z nowotworem (64 l.). Chemioterapia, której poddała się wokalistka, nie przebiegała tak dobrze, jak wszyscy myśleli. Kamil Sipowicz (62 l.) w rozmowie z "Super Expressem" wyznaje, że jego ukochana była o krok od śmierci. A wszystko przez to, że w Polsce rodziny nie są informowane, jak dbać o chorych po wyjściu ze szpitala. - Kora o mało nie umarła z odwodnienia - mówi artysta.

must be the music, kora

i

Autor: AKPA

Kora w tym roku skończyła leczenie. Pokonała raka jajnika. Ale w trakcie chemioterapii przechodziła katusze.

- Po chemioterapii żona tak wymiotowała, że o mało nie umarła z odwodnienia. Czekałem do ostatniej chwili, aż wreszcie wezwałem pogotowie, ale mogło być za późno. Normalny człowiek nie wie, że od wymiotów można umrzeć, że może to doprowadzić do zatrzymania akcji serca. Pacjent boi się zadzwonić do lekarza, bo ma wrażenie, że zawraca mu głowę. Przez cały okres leczenia czuliśmy się pozostawieni sami sobie. Najgorszy był brak informacji - żali się w rozmowie z "Super Expressem" Sipowicz.

Mąż piosenkarki twierdzi, że w Polsce pacjenci nie wiedzą, co robić w takich sytuacjach.

- Brak jest informacji dla pacjentów w różnych okolicznościach choroby, nie ma żadnych ulotek, druków. Powinny być wydrukowane informacje typu: co robić w trakcie chemioterapii, co może się stać, kiedy pacjent jest już w domu. Ministerstwo Zdrowia powinno wydrukować takie broszury. Ja nie wiedziałem, że od wymiotów można umrzeć, nie jestem przecież lekarzem - dodaje.

ZOBACZ: Muniek Staszczyk będzie nowym jurorem Must Be The Music 11? Zastąpi Roguckiego?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki