To była wyjątkowa miłość. Kora i Kamil Sipowicz na ślub zdecydowali się dopiero po ponad 40 latach związku. Przez ostatnie lata życia artystki mieszkali na Roztoczu, które było ich miejscem na ziemi. Niestety, trzy lata temu Kora przegrała walkę z chorobą nowotworową. Dla jej męża był to cios. Długo nie mógł się pozbierać po tej stracie.Na szczęście w jego życiu pojawiła się Sylwia. – Zakochałem się. Powtarzam: chciałem tym dzielić się tylko z najbliższymi, ale się nie udało. Mam piękną i mądrą partnerkę, która pojawiła się w momencie mojej najgorszej rozpaczy – wyznał, zapewniając, że nie spotykał się z nią za życia swojej żony.
Nie wszystkim się to spodobało. Magdalena Środa zamieściła na swoim Facebooku wpis w którym skrytykowała Sipowicza. Ona sama przez wiele lat była przyjaciółką Kory. - Żałuję, że Kamil zajął się swoim życiem osobistym i nagrobkiem (tylko) zamiast stworzyć jakąś fundację, powołać do życia jakiś konkurs, gdzie osoby takie jak Kora (poetki, piosenkarki rockowe) mogłyby zaistnieć. Szkoda, że jej wielki dom na Roztoczu nie tętni życiem i pamięcią o niej (a mógłby być miejscem spotkań, pracy twórczej, koncertów), szkoda, że jej nazwisko nie funkcjonuje w ramach jakiś publicznych aktywności, szkoda, że w jej domu na Żoliborzu nie powstało jakieś małe muzeum, pełne przedmiotów, które kochała i które tworzyła. Kora żyje wyłącznie w swoich piosenkach. To mocne życie, ale nie na długo - napisała Magdalena Środa na Facebooku.
Przyjaciółka Kory WYPOMINA Sipowiczowi, jak żyje po śmierci żony
Co ze związkiem Sipowicza i jego młodszej partnerki? Okazuje się, że miłość kwitnie! – Mam partnerkę, z którą jest mi bardzo dobrze. Jakoś sobie daję radę. Przez pierwszy rok po śmierci Kory byłem właściwie w manii, drugi rok byłem w depresji, a teraz jakoś wychodzę na prostą, mam nadzieję – powiedział w programie „Zacznijmy od Bielan” na Facebooku dzielnicy.