O nowej fryzurze Kamili Łapickiej napisał "Fakt", który rozmawiał z jej mężem, Andrzejem. Aktor wyznał dziennikarzom gazety, co poczuł, gdy zobaczył łysą małżonkę. – Ja myślałem, że dostałem zawału! - powiedział z nieskrywanym poruszeniem weteran polskiego kina i teatru.
W sumie jednak pan Andrzej zaakceptował krótkotrwałą rewolucję na głowie swojej żony. Szybko się przyzwyczaił i wręcz podziwia ją za odwagę. Nie każda kobieta byłaby w stanie obciąć się na zero, nawet wiedząc, że ich włosom wyjdzie to na dobre.
Skąd tak radykalna decyzja o ścięciu włosów? Jak przyznaje jej mąż, Kamili przeszkadzały włosy mocno zniszczone wielokrotnym farbowaniem na blond. To jego zdaniem zwykła "kosmetyczna sprawa". Za jakiś czas żona aktora wróci do swojego koloru włosów. Jest naturalną szatynką - takiej pan Andrzej jeszcze nie zna...