Kamila Łapicka postanowiła przerwać milczenie po śmierci swojego męża, Andrzeja. Żona zmarłego mistrza udzieliła wywiadu dla najnowszego numeru PANI.
- Nie dostałam szansy przeżycia osobistej tragedii, nawet nie mogę sobie tego przepracować. Nikt nie wie, co przeżyłam przez ostatni czas w domu, szpitalu, i nikt nie ma prawa tego oceniać – oskarża.
- Skłamałabym, gdybym powiedziała, że się nie martwię. Z natury jestem osobą dość nerwową. Wszystko chcę zrobić szybko, przejmuję się drobiazgami. Od męża uczyłam się spokoju - powiedziała.
- W pożegnaniu dla niego, mimo że byłam wtedy w najgorszym momencie życia, napisałam: Mężu, wiem, że wszystko będzie dobrze. Wierzę, że tak się kiedyś stanie, że osiągnę równowagę. Tego mi najbardziej teraz brakuje - dodała.