Aktorkę od najmłodszych lat spotykało wiele przykrości ze względu na wygląd. - Nie miałam łatwego życia ze względu na moją karnację. Nie do końca społeczeństwo mnie akceptowało. Koledzy, ale nawet internauci nazywali mnie cyganką. Wiele lat minęło zanim pewne rzeczy przepracowałam i uświadomiłam sobie swoją własną wartość. Nie istotne jaki ma się kolor skóry czy włosy, ważne jakim jest się człowiekiem, a ja staram się być po prostu dobrym człowiekiem – mówi " Super Expressowi" Kamila Ścibiorek.
Rasizm dał jej w kość, ale chętnie zagra cygankę!
Kamila zdradziła nam, że jej nietuzinkowa uroda to zasługa włosko-gruzińsko-ukraińskich korzeni i choć z Romami nie ma nic wspólnego to chętnie zagra cygankę. - Jakiś czas temu to mnie bolało. Kiedyś nawet usłyszałam: „ona nigdzie nie zagra, bo jest czarna” i to powiedzieli ludzie ze świata filmu. Wtedy było mi naprawdę ciężko. Dziś już nie boli mnie, że jestem cyganką. Chętnie zagram taką rolę – uśmiecha się artystka, którą jesienią zobaczymy także w sztuce „Bonobo”.