A gdzie chciałaby jeszcze pojechać?
- W pierwszej kolejności do Kopenhagi i Nowego Jorku, gdzie mam konkretne zaproszenie. Chętnie z niego skorzystam, ale muszę poszukać dogodnej okazji. Chciałabym pojechać z synkiem do Tybetu. Zrobilibyśmy to teraz, ale różnica ciśnienia jest za duża dla małego dziecka. Dach świata znajduje się dosyć wysoko (śmiech). Gdy Bruno (2 l.) będzie większy, pewnie za trzy lata, pojedziemy do tego miejsca, z którego płynie dużo życiodajnej energii - dodaje aktorka.