Przyjaciele Gadomskiego, m.in. aktorka Katarzyna Śmiechowicz (53 l.) mieszkającą w Los Angeles, od początku byli zaangażowani w sprawę tajemniczej śmierci dziennikarza "Angory". Najpierw poszukiwali zaginionego, potem rozpoczęli akcję wynajęcia detektywa.
– Emilian Kamiński wraz ze swoją żoną Justyną Sieńczyłło jako jedni z pierwszych i nielicznych artystów w Polsce nie wahali się ani chwili i dołączyli do tych działań – powiedziała nam Śmiechowicz. Dodała też, że Kamiński z Sieńczyłło z czystej przyzwoitości ludzkiej oraz z dobrego serca dzielnie do końca wspierali tę akcję.
– Kamiński był prawym człowiekiem i bardzo mu zależało, aby wyjaśnić okoliczności zaginięcia, a potem tajemniczej śmierci Gadomskiego. Wierzył, ze sprawiedliwości powinno stać się zadość, a winni powinni być ukarani – podkreśla aktorka.
Tajemnicza śmierć Gadomskiego
Śmiechowicz i Artur Gotz, który współpracował z Teatrem Kamienica, od samego początku byli inicjatorami akcji, a pomoc Kamińskiego była ogromnie ważna. – Na pewno stała się nieprawość i na pierwszy rzut oka widać, że to było nadużycie, szwindel po prostu – mówił otwarcie Kamiński, który był od lat przyjacielem zmarłego dziennikarza.
Obecnie prowadzone są równocześnie trzy sprawy sądowe: o fałszerstwo testamentu, kradzież oraz postanowienie spadkowe, dodatkowo chodzi o ustalenie winnych śmierci Gadomskiego. Wiadomo m.in., że w ostatnim okresie życia przy jego łóżku pojawił się śpiewak operowy ukraińskiego pochodzenia – pan Borys. To wówczas całkowicie zmienił się testament pana Bohdana i majątek otrzymał tenor.
Po śmierci dziennikarza szpital zawiadomił prokuraturę. Po Gadomskim było co odziedziczyć, m.in. mieszkanie w Łodzi, konta w banku i archiwa unikatowych nagrań artystów polskich i zagranicznych oraz fotografie, np. zdjęcia z domu Violetty Villas.
"Emilian spocznie w pokoju"
Na chwilę obecną wiadomo, że śmierć Bohdana Gadomskiego nie była przypadkowa, bowiem podano mu insulinę z 10-krotnym przedawkowaniem, a jego opiekunom sąd postawił zarzut „umyślnego spowodowania śmierci”.
– Przyjaciele Gadomskiego nie cieszą się z obrotu sytuacji, ale wspólny cel zbliżył ich bardzo, a wyjaśnianie prawdy utwierdziło ich w przekonaniu, ze warto działać w imię słusznej sprawy. Nawet jeśli nie jest to łatwe i wygodne dla innych. Bohdan i Emilian będą mogli odpoczywać w spokoju – powiedział nam jeden z Polonusów.
Marta J.Rawicz
Czy nie wymagasz od siebie zbyt wiele?
Posłuchaj, jak wyznaczać sobie cele, aby być SZCZĘŚLIWYM!
Listen on Spreaker.