Tomek, który zęby zjadł na tzw. kotletach i któremu do dziś czkawką odbija się afera bankowa, w jaką uwikłał się z narzeczoną, teraz będzie miał porządny fach w ręku. Były prezenter telewizyjnej Dwójki właśnie zdał egzamin na ratownika medycznego. A taki zawód cieszy się na świecie dużym szacunkiem.
Kammel od dawna marzył o nowym fachu. Dwa lata temu zaczął uczęszczać na kurs w Studium Rehabilitacji, Psychologii i Polityki Społecznej przy ul. Stawki w Warszawie. Na zajęcia pilnie chodził cztery razy w tygodniu. Uczył się, jak ratować życie ludziom, którzy ulegli np. wypadkom.
W dniu testu Tomek był nieco podenerwowany. Do szkoły przyszedł pieszo. Przed wejściem na salę wziął głęboki oddech i zniknął za drzwiami sali egzaminacyjnej.
- Siedzieliśmy wtedy cztery godziny. Najpierw były zajęcia, a potem egzamin - relacjonuje jeden z uczestników szkolenia. - Kiedy wychodziliśmy na przerwy zapalić papierosa, odetchnąć, Tomek stał z boku i wysyłał SMS-y. Izolował się od nas - dodaje.
Zrobienie kursu na ratownika medycznego to jedna z lepszych decyzji ostatnio podjętych przez Kammela. Dzięki takim umiejętnościom Tomek nie tylko może pracować w służbie zdrowia jako ratownik jeżdżący w karetce. Może także pracować w jednostkach ratowniczo-gaśniczych Państwowej Straży Pożarnej czy takich organizacjach, jak: GOPR, TOPR, WOPR, PCK, ZHP.
- Większość osób w grupie zrobiło ten kurs, by pracować "na karetce". Jednak zdarzały się przypadki, kiedy ludzie kończyli to szkolenie, aby pomagać komuś w rodzinie, bo np. ktoś wymagał specjalnej opieki - mówi jeden z kursantów.
Ostatnie tygodnie były dla prezentera pasmem niepowodzeń. Tomek stracił pracę w TVP, jego ukochana Katarzyna Niezgoda (40 l.) w atmosferze skandalu - stołek wiceprezesa Pekao SA. Według Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego z jej banku wyciekło na szkolenia w firmie związanej z dziennikarzem 16 milionów złotych.
Teraz Tomek zakładając fartuch ratownika, ma szansę się wybielić i zmyć z siebie ślad hańby.