Jak donosi "Fakt", pomimo niedawnego skandalu Kammel nie zmienił stawek. Ponadto jako jedna z niewielu gwiazd życzy sobie zapłaty jeszcze przed wygłoszeniem pogadanek.
Jak widać Tomasz nie traci dobrego humoru oraz wiary we własną wielkość. I wciąż znajdują się chętni, żeby zapłacić Kammelowi ogromne pieniądze za ględzenie, jak to uczciwie, ciężką pracą i w pocie czoła doszedł do swoich bogactw. Dziwny jest ten świat.