Tomasza Kammela przechodnie zauważyli, jak zachwalał porsche pewnemu wyglądającemu na majętnego biznesmena mężczyźnie. Prezenter głaskał maskę i muskał lakier, traktując smukłe auto jak ukochaną. Wyglądało to na prawdziwą namiętność, ale mogło być sposobem na podniesienie ceny "porszaka".
Być może Kammel szybko potrzebuje gotówki, bo przecież jego wielka miłość Katarzyna Niezgoda (40 l.) straciła ciepłą, a do tego bardzo dobrze płatną posadę wiceprezesa banku Pekao SA. A wszystko przez spekulacje, że pomagała Kammelowi zarabiać miliony, zlecając firmie, którą założył, bardzo intratne szkolenia. Padła nawet kwota 10 mln zł! Ale słynący z dyskrecji bankowcy ani myślą tego potwierdzać.
Piękny prezenter na pewno nie zginie, bo jest człowiekiem zaradnym i pracowitym. Wie, że teraz to na jego głowę spaść może utrzymanie domu i narzeczonej. Gotówka z porsche na pewno rozwiązałaby ewentualne problemy. Auta nie musi aż tak bardzo żałować, bo ma przecież jeszcze ferrari F 355, warte ponad 200 tys. zł. Poza tym na szkoleniach potrafi zarobić nawet do 80 tys. zł miesięcznie.
Tak więc nie martwcie się na razie Drodzy Czytelnicy o los Tomasza i Katarzyny. Na razie na pewno mają na opłacenie rachunków. Co będzie dalej? Będziemy informować.