Kanye West chce zostać politykiem. I to nie byle jakim, ale jednym z najważniejszych na świecie. Marzy by być prezydentem Stanów Zjednoczonych. Tak przynajmniej mówił dwa dni temu na MTV Video Music Awards, kiedy odbierał nagrodę. - Wierzę w siebie. To jest nowa mentalność. Nie będziemy wychowywać naszych dzieci w poczuciu niskiej wartości i nienawiści. Będziemy uczyć nasze dzieci, że mogą zostać kimś. Będziemy uczyć nasze dzieci, że mogą walczyć o swoje, że mogą wierzyć w siebie. Gdyby mój dziadek żył, na pewno by mnie wspierał. Nie wiem, jak to się skończy, ale nie przejmuję się tym, bo tu nie chodzi o mnie, tu chodzi o ideały! Nowe ideały, ludzi wierzących w ideały, ludzi wierzących w prawdę! - mówił natchniony raper. - I tak, jak już mogliście się spodziewać, zdecydowałem, że w 2020 roku będę ubiegał się o prezydenturę - skwitował swoją wypowiedź.
West znany jest ze swojej megalomanii, ale to już chyba przesada. Kim siedziała na widowni i ze wzruszeniem w oczach słuchała słów swojego męża. Obok niej siedziała Taylor Swift, którą 6 lat temu na tej samej imprezie muzyk obraził. Teraz West, Swift i Kim sie przyjaźnią. Widzicie Kim Kardashian jako Pierwszą Damę?
Zobacz: Ogromne piersi Kim Kardashian. Ledwo mieszczą się w staniku