Karol Strasburger rozpoczynał swoją karierę od areny cyrkowej. Już od najmłodszych lat trenował gimnastykę sportową w Legii Warszawa.
- Skoki na planszy i akrobacje przypominają trochę scenę. Też trzeba je wykonywać w dużej koncentracji - wspomina gospodarz programu "Familiada" cytowany przez "Dobry Tydzień".
Karol Strasburger miał poważny wypadek, gdy pracował w cyrku
Gospodarz programu "Familiada" podczas jednego z występów wykonywał bardzo niebezpieczny numer zwany "skokiem śmierci". Doszło do wyjątkowo poważnego wypadku.
- Miałem w trakcie jego wykonywania poważny wypadek. Urwały się liny i to się źle dla mnie skończyło. Trafiłem do szpitala ze wstrząsem mózgu i byłem cały połamany - mówi Karol Strasburger.
NIE PRZEGAP: Małgorzata Socha szokuje na plaży: "To jest aż nieprzyzwoite"
Młody Strasburger ostatecznie zrezygnował z wykonywania niebezpiecznych pokazów, jednak nie wycofał się z pracy w cyrku. Latami był konferansjerem cyrku w Finlandii, a później także w Warszawie.
- To był jeden z lepszych europejskich cyrków, występowali w nim artyści z całego świata. Witałem gości i zapowiadałem numery. Mój strój był uszyty przez krawca, który szył dla Elvisa Presleya - wspomina Karol Strasburger.
Spodziewaliście się, że zanim został aktorem i gospodarzem programu "Familiada", pracował w cyrku?