O problemach finansowych teatru IMKA było wiadomo od sierpnia 2015 roku. Jednak w listopadzie 2015 roku Tomasz Karolak ogłosił wznowienie działalności repertuarowej oraz przedstawił plany na rok 2016. W planach na przyszłość znalazła się między innymi sztuka napisana w oparciu o prozę Andrzeja Sapkowskiego. Jednym słowem w IMCE miał być wystawiany "Wiedźmin". Wyreżyserowaniem spektaklu miał zająć się Paweł Świątek. Na informację o planach Karolaka zareagował Michał Żebrowski, który przed 14. laty zagrał w filmowej adaptacji "Wiedźmina". Dyrektor Teatru 6. Piętro umieścił na swoim Facebooku wpis, który można odebrać jako pstryczek w nos Karolaka:
Karolak i Żebrowski są zawodowymi rywalami. Jako dyrektorzy warszawskich teatrów walczą o widzów, dzięki którym stać ich na prowadzenie prywatnej działalności. Pierwszy zgrzyt pojawił się 5 lat temu, Karolak powiedział, że tylko on i Krystyna Janda w swoich teatrach uprawiają prawdziwą sztukę. Natomiast inni (czyli Żebrowski) wystawiają sztuki komercyjne. Takie słowa musiały zaboleć. Nic więc dziwnego, że teraz Żebrowski nie szczędzi Karolakowi złośliwości.
Niestety wygląda na to, że Tomasz Karolak poniósł ostateczną klęskę. IMKA odwołała plany na rok 2016 związane z premierą "Wiedźmina". Aktor oświadczył o rezygnacji z tego projektu.
- Chwilowo rezygnuję z tego projektu. Mieliśmy zacząć prace w styczniu, a w marcu mieć premierę, ale na razie ten pomysł trafia do szuflady. Nie chcę tego robić w atmosferze skandalu i konfliktu, która się wytworzyła. Takie porównania nie są mi do niczego potrzebne. Serial był kiedyś, my chcieliśmy to robić kompletnie inaczej, teatr się rządzi swoimi prawami. Ale na chwilę obecną wolę tego w ogóle nie robić – tłumaczy aktor i dyrektor Teatru IMKA w rozmowie z dziennikiem Fakt.