Cóż to była za noc! W sobotni wieczór warszawski teatr IMKA zamienił się w klub. Grała muzyka, goście sączyli napoje, śmiali się i rozmawiali głośno. Ale okazja była wyjątkowa. Urodziny Karolaka i jakiejś blondynki.
Gdy tylko zaszło słońce, na ul. Konopnickiej zaczęli przybywać goście. Wśród nich znalazł się przewodniczący SLD Grzegorz Napieralski z żoną Małgorzatą (33 l.). Nie zabrakło też Jolanty Fraszyńskiej (43 l.), która przyniosła ogromny prezent. Jubileusz Tomasza świętował również jego przyjaciel Piotr Adamczyk (39 l.) i oczywiście była partnerka Karolaka, Viola Kołakowska (34 l.).
W tak doborowym towarzystwie aktor na pewno zapomniał o swoim wieku, który ostatnio bardzo przeżywał.
Przeczytaj koniecznie: Piotr Adamczyk to ryzykant. Zapoznał swoją NOWĄ DZIEWCZYNĘ z Karolakiem ZDJĘCIA
- Nagle uświadomiłem sobie: "O Jezu, chyba połowę życia już przeżyłem". Takie myśli mnie dorwały - dzielił się swoimi bolączkami Karolak w rozmowie z dwutygodnikiem "Gala".
- Szybko je przegoniłem. Pomyślałem: "No co, taka jest kolej rzeczy". Naprędce przeanalizowałem, czy wszystko, co chciałem, to zrobiłem, ale wyszło na to, że wszystko, co chciałem to zrobiłem albo robię. Nie mam jakichś porzuconych spraw, marzeń, planów - tłumaczył.
Nic dziwnego, że z tak zadowolonym z życia człowiekiem goście bawili się wyśmienicie. A i on był zachwycony zabawą. Wczoraj, gdy tylko wstał i otworzył oczy, podziękował przyjaciołom za obecność. "Wszystkim, którzy byli, dzięki za wczorajszą genialną imprezę z okazji 40-letniej starości mojej!!!! Było rewelacyjnie!!!!!" - napisał na swoim profilu na Facebooku.
"Super Express" przyłącza się do życzeń. Pomyślności, Tomku!