W relacji na Instagramie Karolina Gilon podzieliła się swoim doświadczeniem, podkreślając jednak, że każda kobieta przechodzi go inaczej.
Nie chcę was tutaj w żaden sposób, dziewczyny, straszyć. Oczywiście od razu podkreślam, że mówię o swoim przeżyciu, o swoim doświadczeniu, a każda kobieta ma totalnie inne. Wiem, że wiele kobiet o wiele bardziej cierpi, a niektóre nie cierpią wcale
– przyznała. Po czym przeszła do szczegółów.
Zobacz też: Mocne! Karolina Gilon pokazała SZCZEGÓŁY PORODU! Na filmiku widać wszystko
„Połóg jest bez sensu” – trudne doświadczenie Karoliny Gilon
Prezenterka nie ukrywała, że czas po porodzie był dla niej prawdziwym wyzwaniem.
Były dni, że cierpiałam i to tak serio. Są dni, że dalej cierpię z bólu. Ogólnie – połóg jest bez sensu. Kobieta potrzebuje dużo siły i przestrzeni na to, żeby zajmować się dzieckiem, a są rzeczy, które jej to życie uprzykrzają
– mówiła szczerze. Karolina otwarcie mówiła o fizycznych trudnościach, z jakimi musiała się zmagać.
Połóg to czas, w którym widzimy dużo krwi, możemy mieć nacięte brzuchy po cesarskim cięciu albo – tak jak ja – nacięte krocze. Były takie dni, że chodziłam okrakiem po domu jak pingwin, płacząc. Nie mogłam usiąść, jadłam posiłki na stojąco. Musiałam nakarmić dziecko, a nie mogłam usiąść wygodnie na fotelu. Ciężko mi się wstawało, blizna ciągnęła, rwały szwy i tak dalej. Naprawdę, to był taki ból, że płakałam. Mati na mnie patrzył z bezradnością i też mu było przykro, bo nie wiedział, jak pomóc – wyznała.
Karolina Gilon szczerze o macierzyństwie – fanki dziękują za otwartość
Jej autentyczność spotkała się z dużym uznaniem. Wiele kobiet podziękowało jej za szczerość i podzielenie się rzeczywistością połogu, która często jest pomijana w mediach społecznościowych. Karolina Gilon podkreśliła, że mimo trudności wszystko jest do przeżycia, a każda kobieta powinna słuchać swojego ciała i nie bać się prosić o pomoc. Jej relacje mogą być wsparciem dla wielu młodych mam, które przeżywają podobne trudności.
Zobacz galerię: Karolina Gilon pokazała swój poród
