Karolina Gorczyca: Idę swoją drogą

Ale pododobieństwo do sławnych gwiazd Hollywood nie musi przeszkadzać w karierze. Szczególnie, jeśli się wie, czego chce się od życia.

Karolinie Gorczycy udaje się grać różnorodne role. Od debiutu w obrazie "Korowód" w reżyserii swego profesora z krakowskiej szkoły teatralnej Jerzego Stuhra zdążyła wcielić się w kilka postaci, dzięki którym zwóciła na siebie uwagę. Taka była na pewno rola psycholog Doroty Popławskiej z serialu "Twarzą w twarz".

Kolejną rolę, Julii w filmie fabularnym Krzysztofa Langa "Miłość na wybiegu", współczesnego kopciuszka, dziewczyny z małego miasteczka, która w stolicy robi karierę i spotyka miłość, Gorczyca zawdzięcza wygranemu castingowi.

Z główną postacią aktorkę łączy nie tylko miejsce urodzenia - obie - i Karolina, i Julia - pochodzą z małego miasteczka, obie osiadły w wielkim mieście i odnajdują się w nim...

- Dobrze ją rozumiałam - mówi Gorczyca o Julii w jednym z wywiadów. - Wyobrażałam sobie jej wybory i odczucia jak swoje własne. Podoba mi się u niej to, że nie daje się omamić i nabrać na to, co proponuje jej środowisko i świat show-biznesu. Że ma swoją drogę, którą chce iść.

Karolina Gorczyca też wie jaką drogą podąża. Zwłaszcza, że o aktorstwie marzyła... zawsze.

- Przy odrobinie szczęścia i pomocy ludzi, którzy w ciebie wierzą masz wszelkie dane po temu, aby realizować swoje plany. Ja w swoim życiu spotkałam kilka takich osób, które we mnie uwierzyły i dały mi szansę, by się wykazać - opowiada Karolina Gorczyca.

Oby tak było nadal...