Skrzynecka nie ukrywa zażenowania zachowaniem dziennikarki.
- Najwyraźniej osoba, która to napisała, nie chadza do teatru i nic nie wie na temat trzech ostatnich premier w teatrach Komedia, Capitol oraz Kamienica, gdzie mam zaszczyt rzetelnie pracować na scenie na co dzień. Równie nikłe jest jej pojęcie o wielu koncertach z albumem "For Tea", które grywamy wraz z zespołem znakomitych muzyków w całej Polsce - mówi nam Skrzynecka.
- Moje pojmowanie znaczenia w show-biznesie dalece różni się od prasowej twórczości tejże pani "ekspert". Nie zabiegam o promowanie siebie samej na medialnych eventach i portalach plotkarskich. Należę do tej grupy artystów i twórców, którzy po prostu rzetelnie pracują bez potrzeby robienia wokół siebie medialnego zamieszania. Swoją drogą, mojej radości i bezcennej wartości czasu spędzanego - niezależnie od pracy - z dzieckiem i mężem, nie zamieniłabym ani na żadne medialne brylowanie, ani nawet prestiżowe statuetki. Na szczęście akurat opinie tej zgorzkniałej i niesympatycznej osoby pławiącej się we własnym jadzie i nienawidzącej ludzi najmniej mnie w życiu interesują - kwituje Skrzynecka.