Patrząc na piękną artystkę, która podpiera się kulą, a jej noga owinięta jest w ortezę, nasuwa się słynne powiedzenie "żeby kózka nie skakała, to by nóżki nie złamała. Okazuje się jednak, że "kózka" Karolina wcale nie skakała, a kontuzja przytrafiła jej się na prostej, choć wyboistej drodze do miejsca pracy!
Nowakowska złamała nogę chwilę przed spektaklem!
Co za ironia, Karolina Nowakowska, połamała się przed teatrem. Aktorka wraz z zespołem podróżuje po Polsce ze spektaklem „Zaręczony pogrążony”. Pewnego razu niefortunnie stanęła, prosto w dziurze na ulicy. – Początek trasy, wysiadałam z busa i nie zauważyłam, że była dziura w jezdni. Noga mi tam wpadła i uległa złamaniu. Nie wiedziałam, że jest tak źle i zagrałam w sumie cztery spektakle. Dwa od razu i dwa po wizycie na SOR, gdzie błędnie odczytano wynik prześwietlenia, nie dopatrując się problemu – opowiada „Super Expressowi” Karolina, która mimo wszystko pracuje.
Karolina Nowakowska mimo złamanej nogi gra w serialu i pokazuje się publicznie
– Staram się funkcjonować tak, jakby ta noga nie była złamana, ale niestety jest. Oczywiście staram się stosować do zaleceń lekarza – dodaje. W „Klanie”, gdzie gra panią ginekolog Irminę, trzeba było nieco zmienić niektóre sceny z udziałem artystki. – Miałam już wcześniej ustawione zdjęcia, ale nie odwołano ich. Przypadły na moment, kiedy poruszałam się o kulach, strasznie mnie bolało, a noga była fioletowa i spuchnięta. Na szczęście dało się przepisać scenariusz – zdradza Nowakowska.