Karp według Najmana (video!)

2008-12-23 6:00

Wigilia za pasem. Marcin Najman (29 l.) postanowił w tym roku porządnie się do niej przygotować. A że znany bokser chce zabłysnąć, postanowił usmażyć karpia. Wiedział jednak, że nie jest to prosta sprawa i żeby wszystko poszło po jego myśli, zrobił próbę generalną.

Marcin osobiście udał się na rynek pod Halą Mirowską w Warszawie. Wypatrzył piękny 1,5-kilogramowy okaz. Wyciągnął z kieszeni 10 zł, zapłacił i zabrał zdobycz do domu.

Tam jednak pojawił się problem. Bokser - choć niejednego przeciwnika zwalił z nóg, - nie był w stanie skrzywdzić ryby. Poprosił kolegę, by tasakiem ogłuszył zwierzę.

- Ja tego karpia nie zabiłem! - broni się Marcin. - Jedynie zleciłem jego zabójstwo - podkreśla w rozmowie z nami. Kiedy ryba leżała już nieruchomo, bokser drżącą ręką zakrył szmatką oczy swojej ofiary i dopiero wtedy odciął jej głowę. A potem sprawnie wypatroszył.

- Przyrządzenie takiego karpia nie należy do najprzyjemniejszych rzeczy. To istna rzeź, wszędzie krew i wnętrzności - mówi przerażony bokser. - Za to potem świetnie smakuje.

Wyczyszczoną i umytą rybę Marcin posolił, popieprzył, otoczył w jajku i mące z bułką tartą, aż wreszcie usmażył na rozgrzanej patelni z olejem.

- Smakuje znakomicie - Marcin był z siebie dumny.

Za drugim razem, w Wigilię, wyjdzie jeszcze lepiej.

Zobacz, jak Marcin Najman radzi sobie z karpiem


Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki