To właśnie za sprawą Pauliny Smaszcz związek gospodarzy „Pytanie na śniadanie" przestał być tajemnicą. Od ponad roku jesteśmy świadkami medialnej wojny między nimi. Celebrytka nie szczędziła złośliwości zakochanym.
- To, co przeżyłam przez ostatnie miesiące, kiedy odważam się walczyć o swoje, mając plik dokumentów sądowych przeciwko mnie, żeby zabrać mi i moim dzieciom wszystko, co zgromadziliśmy przez 23 lata, bo pojawiła się inna rodzina z długami i problemami (co mnie naprawdę, sorry, ale nie obchodzi, bo moje dzieci i wnuki są dla mnie najważniejsze), pokazuje, że kobieta kobiecie wrogiem… - mówiła Paulina.
„Brak wstydu, brak mózgu, czy brak klasy? Konkubiny jeżdżą na wakacje z obecnymi facetami, w miejsca, gdzie on spędzał przez wiele lat wakacje ze swoją rodziną, swoimi dziećmi, gdzie deklarował miłość, wierność i oddanie na zawsze. To trend, czy wzorce?" - zaczepiała Smaszcz byłego męża i nową ukochaną w internetowym komentarzu.
Kasia Cichopek nie odpuściła Paulinie Smaszcz. Zamiast przy stole wigilijnym, spotkają się w sądzie
Zarówno Katarzyna Cichopek, jak i Maciej Kurzajewski złożyli przeciwko niej pozwy, domagając się po 100 tys. zł na cele charytatywne. - Nie komentuję. Sprawą zajmują się prawnicy. Ja skupiam się na swoim życiu i pracy. Przede mną mnóstwo wyzwań i nowych projektów - powiedziała nam gwiazda "M jak miłość".
A teraz się okazuje, że Smaszcz wystraszyła się ewentualnej przegranej i chciała mediacji z Cichopek. Ona jednak odrzuciła jej propozycję.
- Nie ma mowy o polubownym załatwieniu sprawy. Kasia czeka na rozstrzygnięcie sądu, który uzna, że jej dobre imię zostało naruszone - słyszymy.
Czyli wojna trwa dalej...
Listen on Spreaker.