Ostatnio Kasia Cichopek nie znika z czołówek kolorowej prasy. Wiele kontrowersji budzą nie tylko doniesienia o czekającym ją rozwodzie, ale także plotki o jej romansie z kolegą z programu "Pytanie na śniadanie" Maciejem Kurzajewskim.
Kasia Cichopek kilka dni temu w dość tajemniczy sposób poinformowała też, że przeszła operację ręki. Pokazała też zdjęcie opatrunku na dłoni.
- A my dzisiaj robimy ciasteczka czekoladowe. Ja niewiele jestem w stanie zrobić, ponieważ w zeszłym tygodniu miałam operację ręki. Nie będę wam pokazywała, ale mam rozkrojoną łapkę i szwy. Wszystko jest okej, więc się nie martwcie - uspokajała gwiazda "M jak miłość".
Wygląda jednak na to, że sprawa nie jest tak błaha, jak mogłoby się wydawać. Współpracownik Kasi z TVP wyjawił Plotkowi, że przyczyną operacji był guz narosły na nerwie, który upośledzał funkcję w jej ręce.
- U Kasi zdiagnozowano zespół cieśni nadgarstka oraz guz w ręce, tzw. ganglion. To guz narosły na nerwie. Na szczęście jest niezłośliwy, ale upośledzał funkcje ręki i wymagał usunięcia. Stąd operacja. Teraz Kasię czeka jeszcze rehabilitacja. Niestety, nie ma gwarancji, że ręka w takich wypadkach wróci do pełnej sprawności, ale Katarzyna jest pełna dobrych myśli. Jest mamą, musi być sprawna - zdradza portalowi znajomy aktorki.
Pozostaje życzyć szybkiego powrotu do zdrowia.