- Dziękuję bardzo. Dziękujemy, mama i tatuś, bo to nasza wspólna sprawa. W końcu jest dwoje autorów radości - mówi uśmiechnięta Kasia Skrzynecka "Super Expresowi", gdy zadzwoniliśmy z gratulacjami.
Aktorka jest w połowie czwartego miesiąca. Przyznała, że razem z mężem Marcinem Łopuckim (37 l.) starała się, by jak najdłużej było to tajemnicą.
Przeczytaj koniecznie: Kasia Skrzynecka JEST W CIĄŻY! Dlatego nie poprowadzi Tańca z gwiazdami!
- Bardzo izolowałam tę informację. Nie chciałam, by zbyt szybko dotarła do mediów, bo uważam, że o takich miłych niespodziankach nie trzeba mówić za szybko, by nie zapeszyć. Ale przychodzi taki moment, że widać i wtedy nie można już zaprzeczać - tłumaczy Skrzynecka.
Kasia wie, o czym mówi. Już nieraz pojawiały się złośliwe komentarze, że wybrała karierę i pieniądze. Że nie chciała mieć dzieci. Żaden z tych zarzutów nie był prawdziwy, bolał. Pisano, że Bóg pokarał ją niepłodnością, bo poparła antykoncepcję, kampanię na rzecz świadomego planowania macierzyństwa.
Przez długi czas tylko ona i rodzina wiedziała, jaka jest prawda. A prawda była taka, że o dziecko starali się z Marcinem usilnie. Ale niestety artystka poroniła pięć razy w ciągu trzech lat!
Co więcej, jak wynika z oświadczenia przesłanego do mediów przez managera artystki, o ciąży Skrzyneckiej wiedziały też władze TVN już 2 miesiące temu! Wówczas nie stanowiło to problemu dla strategów stacji.
I mimo bólu ona i jej mąż nadal wierzyli, że się uda, że los wynagrodzi im starania, cierpienie, że szczęście ich nie opuści.
Gdy zapytaliśmy, czy będzie to chłopiec czy dziewczynka, usłyszeliśmy: - Jeszcze nie wiadomo, ale... wszystko ucieszy - mówi aktorka i dodaje: - To są niezwykle miłe okoliczności życiowe. To jest miły, przyjemny okres dla kobiety.
Plany? - Chcę pracować do grudnia, a potem zobaczymy. Prawdopodobnie po urlopie macierzyńskim wrócę do pracy - obiecuje Kasia.
Ale teraz najważniejsze jest zdrowie aktorki i jej maleństwa. Na szczęście Skrzynecka czuje się dobrze, co potwierdziła w rozmowie z "Super Expressem". Bo ostatnie dni były dla niej nerwowe. Niespodziewanie straciła posadę prowadzącej "Taniec z gwiazdami". Ale już się tym nie przyjmuje. Bo ma to, czego najbardziej chciała - będzie mamą.