Zainteresowanie latawcami wzięło się z książki "Chłopiec z latawcem". Podobno przeczytała ją cała rodzina Kasi i wszystkie jej przyjaciółki.
- Gdy dwa lata temu moja mama podsunęła mi pod nos książkę „Chłopiec z latawcem”, pomyślałam, że dwieście stron przedstawiających 30 lat historii Afganistanu, z dokładnym opisem przebiegu wojny z ZSRR a później reżimu talibów, to nie jest to, co pozwoli mi się odstresować. Dla świętego spokoju stwierdziłam, że przeczytam 50 stron a potem, jeśli mnie nie zainteresuje, z czystym sumieniem będę mogła odłożyć na półkę. Jak się pewnie spodziewacie, książkę przeczytałam całą - pisze na swoim blogu Make Life Easier Kasia Tusk.
Przeczytaj koniecznie: Córka premiera - Kasia Tusk - pisze o modzie. Założyła z koleżanką bloga
Oprócz smutnej historii, która "zmieniła jej podejście do świata" książka zainspirowała Kasię do puszczania latawców. Na swojej stronie internetowej zamieściła nawet kilka zdjęć z pierwszych prób wykonywanych na sopockiej plaży.
- Aby pozostać w latawcowym nastroju przedstawiam parę zdjęć, na których sama próbuję walczyć z tą zabawką. Muszę przyznać, że nie jest to wcale aż takie trudne jak mi się kiedyś wydawało - czytamy na Make Life Easier.
Sprawdźcie, co jeszcze pisze na swoim blogu Kasia Tusk.