Na ostatnie nagranie "Tańca z Gwiazdami" Kasia nie przyszła sama. Towarzyszył jej ukochany pies, Leo. Czekał cierpliwie na swoją właścicielkę, która błyszczała w świetle jupiterów.
Gdy Kasia w końcu była wolna, z zapałem wynagrodziła swojemu pupilowi chwilową samotność. Całowała go i zabawiała śmiesznymi minami, których jest specjalistką.
Mówi się, że psy i ich właściciele upodabniają się do siebie. A Kasia i Leo? Podobni?