Kasprzykowski nie przyznał się na antenie do tego, że już wcześniej, jako nastolatek, uczył się tańca. W regulaminie programu nie ma oczywiście żadnego zapisu o tym, że "TzG" jest tylko dla kompletnych amatorów. Gromy na Kasprzykowskiego spadły w momencie, gdy jego doświadczenie taneczne wyszło na jaw, a sam aktor zaczął się go wypierać.
W "Dzienniku" Kasprzykowski po raz kolejny tłumaczył się z zarzutów o kłamstwo.
- Podczas nagrywania filmików kręconych na potrzeby "TzG" mówiłem wprost, że miałem takie epizody w życiu, ale te fragmenty akurat nie zostały wyemitowane. Ćwiczyłem zresztą taniec jazzowy, a towarzyski tylko przez półtora roku dziewiętnaście lat temu. Poziom w "TzG" wielokrotnie przerasta to, co ja jako dzieciaczek trenowałem w podstawówce - wyjaśniał.
Tłumaczenia niczym z komedii Barei. Tylko aktor jakby dużo słabszy...