Kasia wychodzi z założenia, że nie można podchodzić do seksu jak do dyscypliny sportowej, dzięki której rozładowuje się napięcie. Dla aktorki sypialnia jest bardzo intymnym miejscem. W rozmowie z "Rewią" wyznała, że nigdy nie wskakiwała do łóżka facetom dla samego seksu.
Przeczytaj koniecznie: Temperament seksualny zależy od koloru oczu
- To nie wchodzi w rachubę. To, że z kimś miło rozmawiam czy żartuję, nie znaczy, że za chwilę z nim wyląduję w łóżku. Być może dla mężczyzn często miła rozmowa jest sygnałem lub przypuszczeniem, że ja chcę pójść dalej. To błędne rozumowanie, bo ja potrzebuję się zakochać, zafascynować, żeby chociaż wydawało mi się, że jestem zakochana. Nigdy nie uznawałam związków na jedną noc - powiedziała tygodnikowi Bujakiewicz.
A co Wy o tym sądzicie? Popieracie zdanie Kasi, że seks to nie sport?