Katarzyna Cichopek z wykształcenia jest psychologiem. W ostatnim czasie często zadawano jej pytania o to, jak ona i jej dzieci znieśli nauczanie zdalne. Gwiazda "M jak miłość" słowem nie wspomniała, że z jej dziećmi nie było najlepiej. Teraz w rozmowie z Pomponikiem zdobyła się na szczere wyznanie. Adaś i Helenka wrócili już do szkoły, ale wciąż mierzą się z poważnymi dolegliwościami. Dzieci Katarzyny Cichopek cierpią przez stany lękowe i depresję. O ich problemach ze zdrowiem do tej pory wiedzieli tylko najbliżsi.
NIE PRZEGAP: Poznaliśmy prawdę o majątku Stanisława z "Rolnik szuka żony"! Jego kandydatki zaczną UCIEKAĆ?!
- Wiem, jakie to ważne, żeby budowały kontakty, przebywały z rówieśnikami, były otwartymi ludźmi. Pandemia mocno pozamykała dzieciaki, moje również. Popadają w stany lękowe, depresję i trzeba z nimi walczyć - wyznaje niezwykle szczerze Katarzyna Cichopek.
Z racji wykształcenia, doskonale wie, w jaki sposób pomóc swoim dzieciom w tym trudnym czasie. Razem z mężem zaczęli pracować nad swoimi pociechami i angażować je do wspólnej aktywności.
- Trzeba oswajać te emocje, wspierać i podkreślać, że wszystko będzie dobrze - tłumaczy Katarzyna Cichopek.
NIE PRZEGAP: Małgorzata Pieńkowska usłyszała diagnozę i była zdruzgotana. Dramat gwiazdy "M jak miłość"
Zdaniem aktorki każdy rodzic powinien zrobić wszystko, by dzieciństwo ich dzieci było okresem pełnym szczęścia i beztroski.
- Dzieciństwo to piękny czas. Moje było naprawdę wspaniałe, co zawdzięczam swoim rodzicom. Chcę, by moje dzieci także jak najdłużej się nim cieszyły. Uczę je przy tym odpowiedzialności i staram się je przygotować do życia w świecie dorosłych. Dla mnie zawsze będą małe - mówi poruszona gwiazda "M jak miłość". Aktorka wyraziła też nadzieję, że już niebawem wszystko w ich domu powróci do dawnego porządku.