Bartosz Gelner w "Pytaniu na śniadanie" zszokował Cichopek i Kurzajewskiego
Ostatnie zmiany w Telewizji Publicznej odbijają się szerokim echem, a widzowie już mogą je zauważyć w wielu programach stacji. Zmiany te nie ominęły nawet porannego programu "Pytanie na śniadanie", w którym w ostatnich dniach goście wprowadzają prowadzących w niemałe zakłopotanie. Po tym, jak w sobotę (6 grudnia) jedna z par jednopłciowych opowiadając o swojej miłości, zaprezentowała tęczową flagę w programie, dzień później wystąpił Bartosz Gelner. Aktor swoimi słowami wprawił Katarzynę Cichopek i Macieja Kurzajewskiego w osłupienie. Prowadzący dosłownie zamilkli na kilka sekund i nie wiedzieli, jak skomentować tekst Gelnera o niemieckim szpiegu z Trójmiasta w TVP. Oczywiście była to rozmowa o najnowszym serialu TVP1 "Zatoka szpiegów", w którym aktor wcielił się w rolę głównego bohatera, Franza Neumanna.
Cichopek zaniemówiła po słowach Bartosza Gelnera
Swoje wystąpienie w "Pytaniu na śniadanie" Bartosz Gelner rozpoczął od podkreślenia, że jest w mediach publicznych pierwszy raz od ośmiu lat. "Ja to dzisiaj w ogóle jestem taki podekscytowany, żeby nie powiedzieć podniecony po prostu, że jestem tu u państwa w "Pytaniu na śniadanie", co jest niesamowitym doświadczeniem. Szczególnie po ośmiu latach mojej nieobecności tutaj. A przyszedłem jako szpieg i to jeszcze niemiecki i to z Trójmiasta. Dobrze, że nie nazywam się Donald tylko Franz" - zażartował aktor, a prowadzący zaniemówili. Po kilku sekundach milczenia zaczął opowiadać o serialu "Zatoka szpiegów", więc prowadzący program nie odnieśli się do jego kontrowersyjnych słów.
Serial swoją premierę będzie mieć 7 stycznia w TVP1.